Marian Bogusz- człowiek instytucja…
Marian Bogusz był postacią niezwykle ważną dla dziejów polskiej sztuki połowy XX wieku. Jako wybitny malarz, ale przede wszystkim jako animator życia artystycznego. Nie było i nie ma równego mu bezinteresownością, pomysłowością i pasją. Jego zasług dla rozwoju awangardowej sztuki polskiej w latach bezpośrednio powojennych, a później w drugiej połowie lat 50-tych i następnym dziesięcioleciu nie da się przecenić. Był niewyczerpanym źródłem pomysłów na twórczą mobilizację środowisk artystycznych. Był pomysłodawcą i realizatorem nowych, niekonwencjonalnych form działalności. Przejęty swymi, zawsze celnymi koncepcjami, pełen entuzjazmu, a przy tym nieznoszący sprzeciwu, zawsze potrafił wprowadzić je w życie. Nawet, jeśli wymagały dużych nakładów finansowych ze strony państwowego mecenatu nie zupełnie były zgodne z założeniami polityki kulturalnej socjalistycznego państwa. Bogusz umiał, bowiem przekonać każdego do swojej idei.
To jemu podobni ludzie z poczuciem misji do spełnienia w kulturze doprowadzili już u schyłku lat 50-tych do uzyskania wolności poszukiwań twórczych w Polsce, jako jedynym kraju w ówczesnym bloku państw socjalistycznych. Boguszowi jednak nikt nie dorównał ani ilością nowatorskich inicjatyw organizacyjnych, ani zasięgiem oddziaływania, ani też niczym nieograniczoną swobodą poczynań. Bogusz był komunistycznym idealistą na wzór rosyjskiej awangardy czasów rewolucji. Nigdy nie zabiegał o żadne korzyści materialne: zawsze – o dobro sztuki. Taka postawa jest dziś niezrozumiała, uważana za relikt romantycznej przeszłości. Na tamtym wszakże etapie historycznym i wobec doświadczeń, jakie stały się udziałem tych, którym udało się przeżyć okupację hitlerowską, taki stosunek do ludzi, idei i wartości materialnych nie był wyjątkiem. Osobowość i poglądy Bogusza kształtowała trudna młodość. W latach obozu, co wydaje się niewiarygodne, młody artysta zajmował się sztuką. Byle czym i na byle czym rysował, malował, tworzył teatr, szkicował założenia urbanistyczno-architektoniczne. W Mauthausen nawiązał kontakty i przyjaźnie, które w przyszłości zaowocowały współpracą i wspólnymi przedsięwzięciami Przeżycia obozu koncentracyjnego wpłynęły w sposób decydujący na stosunek artysty do spraw i ludzi. Tam ustalona hierarchia wartości pozostała dla niego miarą obowiązującą na całe życie. I tam, gdzie każdy dzień dowodził o kruchości i bez wartości wszelkiej materii, także ludzkiego ciała, na biegunie przeciwnym wobec wartości materialnych sytuował się sens i waga tego, co immaterialne: siły psychiczne człowieka i nade wszystko siły idei, której się służy, siły wyobraźni, która potrafi przenieść w inny wymiar, możliwość kreacyjnych i szlachetności w bezinteresownym, a często z narażeniem życia, niesienia pomocy innym.
W 1955 roku Bogusz wystąpił z własną wersją realizmu. Powstały wtedy jedne z najbardziej znanych obrazów tego okresu w sztuce polskiej „Berlin – rok 1955”, „Helena Weigel jako matka Courage Brechta i Matka Maksyma Gorkiego”, „Symfonia liturgiczna Honeggera”, „Einstein” i poetycki rysunek „ Słońce odebrało blask mojej lampie”. Realizują one postulaty Bogusza wobec sztuki.
Każdy z tych obrazów jest rezultatem nie tylko malarskiej wiedzy o prawach komponowania, tworzenia iluzji przestrzennej i zestawieniach barw, ale przed wszystkim efektem głębokiej refleksji humanistycznej i autentycznego przeżycia.
Równolegle z twórczością w dziedzinie malarstwa brał Bogusz udział jako autor koncepcji lub uczestnik we wszelkich inicjatywach kształtowania przestrzeni urbanistycznej i architektury. Z taką samą pomysłowością podejmował działania w dziadzinie promowania plastyki.
W końcu 1954 roku powołano grupę artystów podobnie myślących w skład, której wchodził sam Bogusz, Zbigniew Dłubak, Andrzej Zaborowski, Barbara Brożyna i Kajetan Sosnowski. Grupa przyjęła nazwę „Grupy 55”, a rok później powstało stowarzyszenie niezwykle cenne dla polskiej myśli politycznej i kulturalnej: Klub Krzywe Koło. Klub gromadził ciągle rosnące grono młodej inteligencji z różnych środowisk zawodowych.
Bogusz wciąż szukał w malarstwie nowych środków wypowiedzi. Poszczególne fazy jego twórczości trwały krótko – dwa, trzy lata. Porzucał potem wypracowaną oswojona formułę zwracając się ku nowej, ale nie na długo. W naturze artysty leżał wieczny niepokój i niedosyt, który kazał mu wciąż poszukiwać czegoś nowego. Stąd tyle zmiennych faz w jego sztuce i nowych eksperymentów, także z różnymi materiałami. Stąd też w początku lat 70- tych sięga po aluminiowa blachę. Polerowane i lekko barwione powierzchnie blach są rozwibrowane światłem. Zdają się poruszać i falować. Są nieuchwytne i przestrzenne, ulotne i poetyckie. Wiele z nich nosi znamienne tytuły: „Medytacje” czy „Światło w przestrzeni”. Artysta został wierny przekonaniu, że sztuka musi być przekazem, nie tylko eksperymentem formalnym czy zaspakajaniem potrzeb estetycznych. Jego obrazy w każdej fazie twórczości zawierały czynnik emocji, niosły niekiedy aluzje i prowokowały wielorakie asocjacje.
W 1984 roku w Muzeum Regionalnym w Pleszewie zorganizowano pierwszą wystawę malarstwa Mariana Bogusza. Prace, które wtedy można było oglądać zapoczątkowały kolekcję Muzeum. W 1990 roku umiarła żona artysty Eulalia Bogusz, która przekazała w darze dla Muzeum 146 dzieł. Obecnie w kolekcji znajduje się: 74 obrazy i 144 prace na papierze. Muzeum posiada rysunki artysty pochodzące z lat 1937 – 1970. Są to syntetyczne szkice postaci, portrety, szkice krajobrazu, akty i martwe natury. Z lat 40-tych kubistyczne kompozycje martwej natury oraz akty kobiece. Z końca lat 60 i 70 eksperymentalne rysunki wykonane tuszem lawowanym na cienkim papierze.
Gwasze i tempery z lat 1942 – 1971. W grupie tych prac znajduje się różnorodność technik: akwarela monochromatyczna, tempera – gwasz, tusz i ołówek, papier i blacha, papier pergaminowy, collage oraz pastel na welurze. Tematyka różnorodna od kompozycji abstrakcyjnych, linearnych, surrealistycznych do realizmu: martwa natura i pejzaż.
Malarstwo z okresu 1946 – 1980. W tej grupie duży przekrój prac przez prawie wszystkie okresy twórczości artysty: abstrakcyjne kompozycje: olej na tekturze, olej na płótnie. Z lat 50 i 60 obrazy oleje i collage, większość trójwymiarowych z charakterystycznymi przecięciami na płótnie, wypełniane blachą, obudowane drewnem. Z tych czasów pochodzi kilka prac pomników np. cykl: „Epitafium dla Komedy”, „Epitafium dla stolarza Bolesława”, „Epitafium dla Marka Włodarskiego”. Z końca lat 60-tych obrazy z użyciem techniki „fumage”.
Najciekawsze i charakterystyczne dla tego artysty to blachy i obrazy z lat 70. Pierwsze to wynik eksperymentu artysty ze światłem i przestrzenią, drugie zaś z kolorem i formatem.
12 lutego 2008 roku w pleszewskim Muzeum dr Bożena Kowalska promowała pierwszą pełna monografię Bogusza. Spotykała się wielokrotnie z Boguszem i poznała artystę w różnych etapach jego twórczości. Książka nosi tytuł „Bogusz artysta i animator” i przedstawia Pleszewianina nie tylko jako artystę, ale jako animatora sztuki
„Każdy, kto się zetknął z Boguszem zachowywał o nim pamięć jako o kimś wyjątkowym, o kim zapomnieć się nie da. Już za swego życia był instytucją i legendą mawiał Zbigniew Taranienko, a inny krytyk sztuki Jacek Juszczyk wspomina, że był apodyktyczny, przepełniony różnymi ideami, drażniący i uwielbiany, osiągający za życia status człowieka – legendy. Przed wszystkim był niezbędny…”
(opracowano na podstawie wstęp Bożeny Kowalskiej do książki Marian Bogusz „Niezapomniany”)